WIADOMOŚCI

Vettel: potrzebujemy lepszych osiągów
Vettel: potrzebujemy lepszych osiągów
Sebastian Vettel uważa, że kluczem do pokonania Mercedesa w przyszłym roku będzie szybszy bolid. W tym roku jego Ferrari nie zawsze było najlepszą maszyną i według Niemca taka sytuacja wystąpiła zbyt często.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
Sebastian Vettel w 2018 roku znów zakończył mistrzostwa na drugiej pozycji. W trakcie sezonu pojawiały się głosy, że to Ferrari miało najlepszy bolid, ale Niemiec jest zupełnie innego zdania. Czterokrotny mistrz świata sam nie ustrzegł się błędów, ale uważa, że zbyt często dochodziło do sytuacji, w której jego auto było wolniejsze od konkurencji.

"Potrzebujemy lepszych osiągów. Myślę, że to prosta sprawa. Mieliśmy wyścigi, w których byliśmy bardzo blisko i byliśmy bardzo konkurencyjni. Ogólnie, nasze auto w tym roku było takim samochodem przystosowanym do wszystkiego, by dobrze spisywać się wszędzie. Mieliśmy dobre chwile i wyciągnęliśmy z nich większość tego, co było możliwe."

"Niestety, było za dużo wyścigów, w których czegoś brakowało. Czasem to była jedna czy dwie dziesiąte sekundy. Czasem jednak było to trochę więcej, a my wyjeżdżaliśmy z myślą, że w czasie weekendu trudno było zrobić coś jeszcze. Musimy to poprawić. Rok był długi, mieliśmy wzloty i upadki. Nadal brakuje nam ostatniego kroku, by mieć szansę do końca mistrzostw i walczyć cały czas, nie tylko przez część sezonu."

Niemiec wybrał także najlepszy moment z minionego sezonu. Podczas GP Bahrajnu jego zespół podjął złą decyzję strategiczną, przez co Vettel musiał bardzo wysilić się, by dojechać na zużytych oponach do mety i nie dać się Bottasowi. Ostatecznie udało mu się.

"Wybieram Bahrajn, bo w pierwszej chwili nie było to przyjemne, ale teraz jest naprawdę niesamowite. Kocham trofeum za tamto zwycięstwo. Walka była zacięta w czasie ostatnich okrążeń, więc było przyjemne utrzymać prowadzenie aż do końca. Innym, świetnym momentem była Kanada, szczególnie, że było to 40 lat po tym, jak Gilles Villeneuve wygrał z Ferrari. Tego dnia było wiele emocji."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

16 KOMENTARZY
avatar
XandiOfficial

09.12.2018 18:33

0

burza za 3, 2, 1...


avatar
XandiOfficial

09.12.2018 18:42

0

"Mieliśmy dobre chwile i wyciągnęliśmy z nich większość tego, co było możliwe." Tutaj niestety Vettel nie ma racji. Same osiągi pozwalały zdobywać lepsze punkty ale w kwestii bycia wyżej, nie byli mocniejsi od Merca ale tak można było odkładać tytuł Lewisa przynajmniej do Brazylii. Nie osiągi były problemem a postawa kierowcy i zespołu. Jeśli Merc odjeżdża z osiągami a Lewis zaczyna lepiej jeździć to trzeba tą pierwszą część sezonu mieć mocniejszą i pewniejszą drugą. Wg mnie Merc był wstanie wygrywać tam gdzie Ferrari a Vettel walczył z Bottasem a nie Lewisem, który był bez formy. Merc był z przodu nawet w 1 części ale to inny słabszy kierowca Merca walczył "osiągami" z Vettelem i to zaślepiło obraz fanom, że to Ferrari miało lepszy bolid. Nie, nie, nie ale tytuł można było wyciągnąć jednak Mercedes grał 100% pod swojego lidera a czerwoni nie. Oby było lepiej tylko...


avatar
Orlo

09.12.2018 19:47

0

Garść FAKTÓW: Przed GP Niemiec(11 z 21) Vettel: 171 pkt Hamilton: 163 pkt Ferrari: 287 pkt Mercedes: 267 pkt Punktacja końcowa: Vettel: 320 pkt Hamilton 408 pkt Ferrari: 571pkt Merc: 655pkt Kimi łącznie na podium stał 12 razy, tyle samo co Vettel... Kimi nie ukończył wyścigu 4 razy, 3 awarie i w Belgii odpadł z powodu uszkodzeń po zderzeniu w pierwszym zakręcie o ile dobrze pamiętam (nie ze swojej winy). Seb 0 awarii, nie kończy wyścigu raz, wszyscy wiemy dlaczego. Kimi średnio w GP w których dojeżdżał zdobył 14,76pkt na GP. 14,76 x 4 = 59 pkt. Kimi miał pod koniec sezonu 69 pkt mniej od Vettela... Reszta jest milczeniem...


avatar
adrian1313

09.12.2018 19:53

0

@1,2 Xandi, Ciebie naprawdę ciężko zrozumieć i tym razem nie chodzi mi o język i sposób pisania. Najpierw sugerujesz burze, a potem wobec braku odzewu sam zaczynasz krytykować i podważać słowa swojego idola. Ciekawe, czy gdyby ktoś jednak pokusił się wcześniej o krytyczny komentarz, to walczyłbyś jak zawsze w imię Sebastiana? A wracając do tematu, to rzeczywiście zabawne, co mówi Vettel. Jeśli chodzi o wywożenie maksimum z wyścigów, to na pewno mocno się pomylił, zwłaszcza winiąc słabszy bolid. Czy ten sam człowiek w połowie sezonu nie krzyczał, jak fantastyczny mają samochód sugerując, że zapewni im (a co najmniej jemu) zwycięstwo na koniec sezonu?


avatar
ryan27

09.12.2018 20:34

0

Vettel po przygodzie w RB jak nie ma 2 sekund przewagi nad resztą to zaczyna bredzić.


avatar
XandiOfficial

09.12.2018 21:32

0

@4 burza czyli komentarze debili jak @5. Nie krytykuje ale jednak nie zgadzam się z tym co powiedział.


avatar
TomPo

09.12.2018 21:49

0

"Potrzebujemy lepszego kierowcy nr1, bo ja jestem za cienki" - tak powinien brzmiec szczery tytul ;) Jak nie ma miazdzaco lepszego bolidu, to wlacza mu sie tryb "Maldonado". Pod koniec sezonu to juz mial tak psychike rozwalona, ze Kimi byl lepszym kierowca. @3 faktami lunatykow nie przekonasz, to typowy mechanizm wyparcia. Tak jak lewacy wypieraja fakt, ze sprowadzanie brodatych = zwiekszenie przestepczosci i wieksze wydatki na socjal. Obojetnie jakich dowodow i cyfr bys nie dostarczyl, to oni wiedza lepiej. Najbardziej mi sie podoba wojenka fanatykow tifosi z fanatykami Vettela, gdzie wzajemnie obwiniaja sie o przegrany kolejny tytul. Jedni mowia ze Vettel the best i bolid byl kiepski, drudzy twierdza, ze bolid byl super, tylko kierowca do bani. Sklaniam sie ku tym drugim.


avatar
iceneon

10.12.2018 11:19

0

@4. adrian1313 Dlaczego mu odpowiadasz? Ignoruj głupka, jak większość tutaj.


avatar
Gosu

10.12.2018 11:55

0

Jak ma się wypowiedź Sebastiana do niedawno tu przytoczonych słów Luci Di Montezemolo, w których Włoch powiedział, że Lewis w tegorocznym bolidzie Ferrari zdobyłby mistrzostwo ?


avatar
weres

10.12.2018 15:39

0

Po 10 zawodach Seb miał 55 pkt przewagi nad Kimim potem dodał tylko 14 pkt, czyli uwzględniając, że Fin nie ukończył jednego wyścigu więcej w ostatnich zawodach na torze Seb nie uzyskał żadnej przewagi nad kolegą z zespołu, po tych 10 zawodach miał 67 pkt na innym finem tym razem z merca, potem dodał tylko 6 pkt, jego przewaga nad Maxem...zmniejszyła się, a Lewis go znokautował w ostatnich 11 wyścigach. Trudno więc winić Ferrari o to, że Seb stracił tempo w porównaniu do Kimiego.... Seb zawalił, jeżeli tego nie zaakceptuje i nie zacznie nad sobą pracować to chyba rzeczywiście będzie potrzebował przewagi jak w Red Bullu, żeby zostać mistrzem, a przecież 2 razy był bliski tego, żeby tego mistrzostwa nie zdobyć, a czy Lewis jest teraz gorszym kierowcą niż wtedy był Fernando? Nie zaryzykowałbym takiej tezy.


avatar
dominik2440

10.12.2018 19:53

0

Proste i logiczne wytłumaczenie tej pseudo burzy. Hamilton 408 pkt Vettel 320 pkt I po widocznych błędach Vettela Baku : Hamilton 401, Vet 333, Francja Ham 401, Vet 338, Niemcy Ham 394, Vet 363, Italia licząc win Vettela co mogło być prawdopodobne Ham 387 Vet 376, Japonia (licząc że by łyknął czysto Ver) Ham 387 Ver 384 Za USA pkt nie dodaję, bo nie mam pojęcia który by dojechał. Ile błędów tego typu popełnił Hamilton ? 0 ? Warto dodać Chiny gdzie Maksiu pozbawił go mnóstwa punktów. A i oczywiście nie miał typowego przydupasa jak Hamilton przez co też potracił gdzie nie gdzie troszkę punktów. Teraz odejmijmy pkt z dwóch ostatnich wyścigów i wychodzi po GP Meksyku Ham 337 Vettel 358


avatar
dominik2440

10.12.2018 19:59

0

@3 Rzeczywiście Kimi mistrz kierownicy rywalizacja 18:3 w kwalifikacjach, a w wyścigu dosłownie żadnej walki nie potrafił nawiązać z najlepszymi.


avatar
XandiOfficial

10.12.2018 23:56

0

@11 Kolego nie pisz takich rzeczy bo tak jak mnie nauczyły książki i bajki i filmy, że zmieniasz coś w przeszłości to nie będzie takich skutków z tym co naprawiłeś. Nie można się w takie rzeczy bawić. Zza komputera to najłatwiej jest kogoś oceniać. Polacy nie mający co robić tylko oceniać kierowcę F1 za jego jazdę. Tutaj co wyścig zamiast pisać jak się cieszą, co im się podobało jak ich idol wygrał czy po prostu osoba, której kibicowali zrobiła, jak była dobra to zazwyczaj było o słabym występie jego rywala. Obiektywna osoba potrafiąca oglądać ten sport bo to też trzeba umieć a jak widać po wpisach jest to umiejętność bardzo ciężka do zdobycia, taka osoba powiedziałaby tak: Lewis - genialny sezon, najlepsza bryka, zero kluczowych błędów, najszybszy i końcowo najlepszy. Był w najlepiej zorganizowanym zespole, który pomimo, że Hamilton był bez formy w kilku wyścigach 1 części sezonu wiedział, że idziemy i wspierał go bo on lepiej wykończy sezon i zrobi co trzeba. Vettel - jak na niego przeciętny sezon. Bolid mogący wygrać mistrzostwo przy odrobinie szczęścia i mentalności na którą postawił Mercedes. Kluczowe błędy w zarządzaniu i o podłożu strategicznym. Brak decyzji, które mogły pominąć błędy kierowcy. Błędy Vettela (Niemcy, Usa) [tylko człowiek] oraz utrata osiągów w końcówce sezonu. @10 Na sezon pracuje się cały sezon i może mieć 1 pkt przewagi tylko i to wystarczy. W piłce możesz mieć mecz, że jedni cisną drugich 90 min, tamci 0 strzałów ale jedna akcja i 1:0. Koniec meczu i kto był lepszy. Jenson Button 2009? Mówi to komuś coś? Czy już za daleko pojechałem i wiedza znawców nie obejmuje już tego okresu. Tylko słyszeli, że BrawnGP, podwójny dyfuzor i fart. Jeden tutaj na alzheimer'a choruje chyba bo od pół roku pisze to samo. Zdrowia ziomuś. Pozdrawiam


avatar
Soto

11.12.2018 11:08

0

Jednym słowem Sebastian mówi "dajcie mi najszybsze auto, a wygram". Niestety w równej rywalizacji z kierowcami typu Alonso i Hamilton szans nie ma i dobrze o tym wie.


avatar
Orlo

11.12.2018 14:24

0

@Xandi Chyba Twój pierwszy, naprawdę mądry wpis jaki czytam


avatar
FanHamilton

12.12.2018 01:59

0

nic nowego że Vettel wygra gp Australii !


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu